czwartek, 30 kwietnia 2015

Witajcie!


Na początku bardzo chciałabym podziękować za wasze komentarze. Nie wiedziałam, czy ktoś będzie chciał czytać tego bloga, ale okazało się inaczej, za co wam serdecznie dziękuję. Jesteście moją motywacją, ponieważ nie chcę was zawieść. Postaram się jadać śniadania :). Dzisiaj, gdy wróciłam ze szkoły mama kazała mi zjeść zupę grzybową :/ . Ale konkrety:


Bilans:

Śniadanie: nic (ale postaram się to zmienić :) )
II Śniadanie: nic
Obiad: zupa grzybowa ~ około 300 kcal 
Podwieczorek: nic
Kolacja: nic nie planuję, najwyżej jabłko


Podsumowanie: 300 kcal :)


Ćwiczenia:

Przećwiczyłam cały wf. Grałyśmy w siatkówkę i trochę pobiegałyśmy. Planuję jeszcze wyjść na rower/rolki, ale co z tego wyjdzie, nie wiadomo. 

Ćwiczenia na wf: myślę, że około 160 kcal 


Podsumowanie: 160 kcal mniej :)



Jeszcze raz wam dziękuję, że tu jesteście :* . Trzymam za was kciuki kochane. Uda się nam, zobaczycie!



środa, 29 kwietnia 2015

Cześć

Nie mam dobrych wieści. Skusiłam się na kolację i zjadłam miskę zupy grzybowej. Powiem wam, ze nie żałuję. Bilans i tak jest okey, chociaż nie powiem, bywało lepiej.

Bilans ( Jeszcze raz )

Śniadanie: nic
II Śniadanie: nic
Obiad: Jabłko ~ 36 kcal
Podwieczorek: nic
Kolacja: miska zupy grzybowej ~ około 280 kcal

Podsumowując ( Jeszcze raz ) - 316 kcal 

Nie było źle, ale mogło być lepiej. Ta notka jest bardzo krótka, bo muszę się uczyć i napisałam ją trochę na szybko. :) 

Kocham was i mam nadzieję, że poszło wam lepiej niż mi! Trzymajcie się :*


Hejka!


Dzisiejszy dzień był okey. Niestety nie ćwiczyłam, bo powiem szczerze, nie miałam na to najmniejszej ochoty.  Za to wyrównuję bilansem. :) W piątek rano wyjeżdżam na wieś, a wracam dopiero w niedzielę. W tym czasie niestety nie mam jak dodawać postów. Będę pisała w zeszycie ile zjadłam oraz czas i formę ćwiczeń, a kiedy wrócę wszystko dodam. W niczym was nie oszukam, nieważne jak beznadziejnie by było. Mam oczywiście nadzieję, że będzie jak najlepiej, czego wam również życzę :). No, ale przejdźmy do konkretów:

Bilans:

Śniadanie: nic
II Śniadanie: nic
Obiad: Jabłko ~ 36 kcal
Podwieczorek: nic
Kolacja: nic nie planuję :)

Podsumowując: 36 kcal :)

Ćwiczenia:

Jak pisałam wcześniej dzisiaj sobie olałam :/. Czasem każdemu przyda się chwila wytchnienia. ;)



Postaram się dodać notkę wieczorkiem :). 


Wierzę w was tylko nie poddawajcie się, już niedługo wakacje. Trzymajcie się chudzinki :*




wtorek, 28 kwietnia 2015

Siemka!

Tak jak obiecałam piszę wieczorkiem. Nie rozciągałam się, ale również nie zjadam kolacji. Dzisiejszy dzień mogę dodać do udanych. A jak wam się udało? Ja miałam dzisiaj problem w sklepie, ponieważ mama wysłała mnie po zakupy i mogłam sobie coś kupić. Miałam wielką ochotę na chipsy i lody. Na szczęście się powstrzymałam. Mam nadzieję, że wam również idzie bardzo dobrze. Jeśli nie to nie załamujcie się, każdemu zdarzają się gorsze dni. Wierzę, że nam wszystkim się uda osiągnąć perfekcję.  


Trzymajcie się i nie poddawajcie. Napiszę jutro ( postaram się zaliczyć dzień z jak najlepszymi wynikami) :*


Hejka :)


Jeszcze trochę za wcześnie na podsumowanie dnia, ale myślę, że już nie nawalę. Wstawię krótką notkę jeszcze wieczorem. Wracając do tematu dzisiejszy dzień był całkiem dobry.

Bilans:

Śniadanie - nic

II Śniadanie - nic

Obiad - pół bułki z szynką z kurczaka ~ myślę, że koło 230 kcal 

Podwieczorek - nic

Kolacja - nic nie planuję (ewentualnie zielona herbata)

Podsumowując: 230 kcal :)


Ćwiczenia:

* Przećwiczyłam cały w-f (chyba pierwszy raz w tym roku bez narzekania) ~ spalone około 100 kcal 
* Jazda rowerem około 30 min ~ spalona około 200 kcal
* Basen 60 min ~ około 370 kcal 

Podsumowując: 670 kcal mniej :)


Wiem, że mogłam ćwiczyć więcej ale jakoś nie miałam ochoty. Dużo nauki. Jutro postaram się poćwiczyć więcej. Planuję jeszcze zrobić rozciąganie ( 15 min ) przed snem ale co z tego wyjdzie nie wiadomo. Napiszę wieczorem. Nie chcę was zanudzać moimi sprawami, ale mam nadzieję, że podoba wam się mój blog ;). Dzisiaj, aby powstrzymać napady  myślałam o tym, żeby was nie zawieść i nie zawalić od początku. Prowadzenie takiego bloga bardzo pomaga. Może naprawdę wszystko będzie idealnie? Miejmy taką nadzieję! Trzymam za was kciuki i dopinguję w zdobywaniu celu. Nie ma rzeczy niemożliwych. Pamiętajcie o tym.  Jak już pisałam co najmniej 2 razy " odezwę się wieczorkiem " .

Trzymajcie się kochane. Damy radę osiągnąć swój cel i marzenie!