Hejka :)
Jeszcze trochę za wcześnie na podsumowanie dnia, ale myślę, że już nie nawalę. Wstawię krótką notkę jeszcze wieczorem. Wracając do tematu dzisiejszy dzień był całkiem dobry.
Bilans:
Śniadanie - nic
II Śniadanie - nic
Obiad - pół bułki z szynką z kurczaka ~ myślę, że koło 230 kcal
Podwieczorek - nic
Kolacja - nic nie planuję (ewentualnie zielona herbata)
Podsumowując: 230 kcal :)
Ćwiczenia:
* Przećwiczyłam cały w-f (chyba pierwszy raz w tym roku bez narzekania) ~ spalone około 100 kcal
* Jazda rowerem około 30 min ~ spalona około 200 kcal
* Basen 60 min ~ około 370 kcal
Podsumowując: 670 kcal mniej :)
Wiem, że mogłam ćwiczyć więcej ale jakoś nie miałam ochoty. Dużo nauki. Jutro postaram się poćwiczyć więcej. Planuję jeszcze zrobić rozciąganie ( 15 min ) przed snem ale co z tego wyjdzie nie wiadomo. Napiszę wieczorem. Nie chcę was zanudzać moimi sprawami, ale mam nadzieję, że podoba wam się mój blog ;). Dzisiaj, aby powstrzymać napady myślałam o tym, żeby was nie zawieść i nie zawalić od początku. Prowadzenie takiego bloga bardzo pomaga. Może naprawdę wszystko będzie idealnie? Miejmy taką nadzieję! Trzymam za was kciuki i dopinguję w zdobywaniu celu. Nie ma rzeczy niemożliwych. Pamiętajcie o tym. Jak już pisałam co najmniej 2 razy " odezwę się wieczorkiem " .
Trzymajcie się kochane. Damy radę osiągnąć swój cel i marzenie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz