Kochane!
Tak cholernie was przepraszam po raz 76432657. Podczas wycieczki nie było nawet mowy o głodówce. Nauczyciele chodzili wokół stołów i sprawdzali, czy zjadłeś wszystko. To było bardzo żałosne. Obecność na posiłkach oczywiście obowiązkowa. W autokarze mogłam nie jeść, ale nie miałam siły. Przekąski chodziły między ludźmi i każdy się częstował. Co wieczór do 3.00 jakieś spotkania w pokojach. Gdy miałam wyjeżdżać, byłam zaopatrzona tylko w wafle ryżowe. Gdy się obudziłam -cały plecak jedzenia. Wiem, że to żadne usprawiedliwienie. Czuję do siebie pogardę. Przepraszam, że wczoraj nie wstawiłam notki, po prostu nie chciałam was po raz kolejny zawieść. Bałam się waszej reakcji. Myślałam nawet o usunięciu bloga, ale to byłoby tchórzostwo. Nie poddam się. Ostatnio nie miałam żadnej motywacji. Gdy ktoś mnie czymś częstował, starałam się odmawiać. W szkole nie jadłam nic, a gdy wracałam do domu były napady. Tłumaczyłam wtedy sobie, iż i tak do wakacji nie uda mi się schudnąć, nieważne co bym robiła, że bycie grubasem nie jest takie złe. Wszystko to było jednym wielkim kłamstwem i kulawym usprawiedliwieniem lenistwa oraz głupoty. Dam radę schudnąć do wakacji, chociaż trochę. Ostatnio się ważyłam i znów wróciłam do wagi początkowej. Męczyłam się długo, by schudnąć, a bardzo szybko to nadrobiłam. Nie będę was więcej dołować. Nie usunę bloga, chcę być dla was inspiracją. Na razie słabo mi to wychodzi, ale od teraz będzie o wiele lepiej. Żadnych pustych obietnic. Trudno żyć z Aną, gdy wszyscy wokół ciebie żrą jak prosiaki. Pewnie macie ten sam problem, dlatego pomyślałam, że podam wam moje GG. Popiszę z każdym. Możecie prosić mnie o wsparcie. Będziemy oparciem dla siebie wzajemnie. Bardzo mi na was zależy.
Mój numer GG to: 49334755
Piszcie o każdej porze, bardzo mi na tym zależy. Chciałabym się również móc komuś wyżalić. Trzymam mocno kciuki, uda się nam wszystkim, nawet mi!
niedziela, 31 maja 2015
niedziela, 24 maja 2015
Hejcia
Przepraszam, że się nie odzywałam, ale znowu wyjeżdżałam. Nie mam się czym chwalić, bo zawaliłam po raz kolejny. We wtorek wyjeżdżam na wycieczkę, a tam sami odpowiadamy za posiłki. Postaram się nie jeść nic, ewentualnie 100 kcal dziennie, żeby nauczyciele się nie przywalali. Wrócę w piątek nocą, więc notkę z wynikami wstawię w sobotę rano. Trzymajcie się :*
Przepraszam, że się nie odzywałam, ale znowu wyjeżdżałam. Nie mam się czym chwalić, bo zawaliłam po raz kolejny. We wtorek wyjeżdżam na wycieczkę, a tam sami odpowiadamy za posiłki. Postaram się nie jeść nic, ewentualnie 100 kcal dziennie, żeby nauczyciele się nie przywalali. Wrócę w piątek nocą, więc notkę z wynikami wstawię w sobotę rano. Trzymajcie się :*
wtorek, 19 maja 2015
Hejka!
Dzisiaj było super. Głodówka nadal trwa, ciekawe jak długo jeszcze wytrzymam. Ćwiczenia były. Dobra nie zanudzam was już:
Śniadanie: nic
II Śniadanie: nic
Obiad: nic
Podwieczorek: nic
Kolacja: nic
* Godzina amatorskiej siatkówki: około 150 kcal
* 40 minut jazdy rowerem: około 215 kcal
Szału z tymi ćwiczeniami nie ma, ale jak pisałam w poprzedniej notce, nie chcę się przemęczać podczas głodowania.Damy rade. Czuję, że zaczynam odzyskiwać kontrolę! Jak zawsze trzymam kciuki. :*
Dzisiaj było super. Głodówka nadal trwa, ciekawe jak długo jeszcze wytrzymam. Ćwiczenia były. Dobra nie zanudzam was już:
Bilans:
Śniadanie: nic
II Śniadanie: nic
Obiad: nic
Podwieczorek: nic
Kolacja: nic
Podsumowując: 0 kcal <3
Ćwiczenia:
* Godzina amatorskiej siatkówki: około 150 kcal
* 40 minut jazdy rowerem: około 215 kcal
Podsumowując: 365 kcal mniej :)
Szału z tymi ćwiczeniami nie ma, ale jak pisałam w poprzedniej notce, nie chcę się przemęczać podczas głodowania.Damy rade. Czuję, że zaczynam odzyskiwać kontrolę! Jak zawsze trzymam kciuki. :*
poniedziałek, 18 maja 2015
Hej Kochani!
Dzisiaj zaczęłam głodówkę. Nie wiem, kiedy skończę. Poczułam, że muszę coś zrobić, bo zaczęłam tracić kontrolę. Może potrwa do czwartku. Nie chcę nic zapeszać, czas pokaże.
Bilans:
Śniadanie: nic
II Śniadanie: nie
Obiad: nic
Podwieczorek: nic
Kolacja: nic
Podsumowując: 0 kcal :)
Ćwiczenia:
Ogólnie nie powinno się ćwiczyć na głodówce, ale ja się postaram. Był dość męczący wf, tak że nie miałam siły już na nic. Biegałyśmy prawie całą godzinę z przerwami na rzuty do kosza. Masakra.
Ćwiczenia na wf: ~ około 200 (?) kcal
Podsumowując: 200 kcal mniej :)
Mogłam więcej ćwiczyć, ale nie chcę się zamęczyć. Wolę mieć dłuższą głodówkę i mało ćwiczeń, niż dużo ruchu i co chwile napady. Jakie jest wasze zdanie o głodówce? Chętnie bym poczytała. Trzymam za was kciuki :* Powodzenia!
Dzisiaj zaczęłam głodówkę. Nie wiem, kiedy skończę. Poczułam, że muszę coś zrobić, bo zaczęłam tracić kontrolę. Może potrwa do czwartku. Nie chcę nic zapeszać, czas pokaże.
Bilans:
Śniadanie: nic
II Śniadanie: nie
Obiad: nic
Podwieczorek: nic
Kolacja: nic
Podsumowując: 0 kcal :)
Ćwiczenia:
Ogólnie nie powinno się ćwiczyć na głodówce, ale ja się postaram. Był dość męczący wf, tak że nie miałam siły już na nic. Biegałyśmy prawie całą godzinę z przerwami na rzuty do kosza. Masakra.
Ćwiczenia na wf: ~ około 200 (?) kcal
Podsumowując: 200 kcal mniej :)
Mogłam więcej ćwiczyć, ale nie chcę się zamęczyć. Wolę mieć dłuższą głodówkę i mało ćwiczeń, niż dużo ruchu i co chwile napady. Jakie jest wasze zdanie o głodówce? Chętnie bym poczytała. Trzymam za was kciuki :* Powodzenia!
czwartek, 14 maja 2015
Hejka!
Dzisiaj nie było pięknie, ale całkiem znośnie. Przyjaciółka kupiła mi loda (Kaktusa) i nie miałam jak jej odmówić, więc zjadła. Wiem, że wymówka słaba. Dobra konkrety:
Śniadanie: 3/4 wafla ryżowego ~ 25 kcal
II Śniadanie: nic
Obiad: Lód Kaktus ~ 64 kcal
Podwieczorek ~ nic
Kolacja: nic
Brak. Wiem, wiem, żałosne, ale nie miałam dzisiaj w-f i oglądałam z koleżanką film. Trochę żałuję tego loda, ale myślę, że ilość kalorii jest w porządku. Ostatnio miałam problemy z komputerem, ale teraz notki będą się pojawiać codziennie.
Trzymajcie się chudzinki :* Powodzenia!
Dzisiaj nie było pięknie, ale całkiem znośnie. Przyjaciółka kupiła mi loda (Kaktusa) i nie miałam jak jej odmówić, więc zjadła. Wiem, że wymówka słaba. Dobra konkrety:
Bilans:
Śniadanie: 3/4 wafla ryżowego ~ 25 kcal
II Śniadanie: nic
Obiad: Lód Kaktus ~ 64 kcal
Podwieczorek ~ nic
Kolacja: nic
Podsumowując: 89 kcal :)
Ćwiczenia:
Brak. Wiem, wiem, żałosne, ale nie miałam dzisiaj w-f i oglądałam z koleżanką film. Trochę żałuję tego loda, ale myślę, że ilość kalorii jest w porządku. Ostatnio miałam problemy z komputerem, ale teraz notki będą się pojawiać codziennie.
Trzymajcie się chudzinki :* Powodzenia!
poniedziałek, 11 maja 2015
Witam, witam :*
Dzisiaj było spoko. Teraz jestem trochę głodna, ale dam radę :) .
Dzisiaj było spoko. Teraz jestem trochę głodna, ale dam radę :) .
Bilans:
Śniadanie: 3/4 wafla ryżowego ~ 25 kcal
II Śniadanie: nic
Obiad: nic
Podwieczorek: nie
Kolacja: nic
Podsumowanie: 25 kcal :)
Ćwiczenia:
Godzinna jazda rowerem ~ 450 kcal
Podsumowując: 450 kcal mnie :)
Wiedziałam, że będzie dobrze. A wam jak idzie? Mam nadzieję, że wspaniale. Nie poddawajcie się, już niedługo wakacje, a przecież musimy być piękne!
sobota, 9 maja 2015
Hej kochane!
Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam. Szło mi fatalnie. Dzisiejszy dzień też był słaby. Nie chcę was smucić bilansem. Od jutro (stara śpiewka) będzie lepiej. Obiecuję, że to nie są tylko puste słowa. Już więcej was nie zawiodę i natki będę wrzucać zawsze, niezależnie od tego jak mi się udał dzień. Nie zapomniałam o was. Jeszcze raz okropnie przepraszam. Oby wam się chociaż udawało! Trzymam kciuki :*
Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam. Szło mi fatalnie. Dzisiejszy dzień też był słaby. Nie chcę was smucić bilansem. Od jutro (stara śpiewka) będzie lepiej. Obiecuję, że to nie są tylko puste słowa. Już więcej was nie zawiodę i natki będę wrzucać zawsze, niezależnie od tego jak mi się udał dzień. Nie zapomniałam o was. Jeszcze raz okropnie przepraszam. Oby wam się chociaż udawało! Trzymam kciuki :*
wtorek, 5 maja 2015
Hejka!
Dzisiaj było całkiem nieźle. W tym momencie jem jogurt naturalny, ale nie wiem czy zjem go do końca. Ave, projekty gimnazjalne zakończone, wreszcie koniec tych głupich spotkań po lekcjach i zawalonych wieczorów. Przełożyła nam sprawdzian z fizyki na poniedziałek, więc nie wiem czy się cieszyć czy nie, bo nauczyłam się wszystkich wzorów i definicji na pamięć (na dzisiaj). Zwolnili mnie z paru lekcji (musiałam zostać na historii, fizyce i polskim), żebym zrobiłam jakieś dekoracje czy coś (też związane z projektem). Musiałam zostać na sprawdzianie z historii, miałam gotowca ale nie wiem jak to będzie. Wow nigdy się tak nie rozpisywałam. Obym was nie zanudziła. Dobra teraz konkrety:
Dzisiaj było całkiem nieźle. W tym momencie jem jogurt naturalny, ale nie wiem czy zjem go do końca. Ave, projekty gimnazjalne zakończone, wreszcie koniec tych głupich spotkań po lekcjach i zawalonych wieczorów. Przełożyła nam sprawdzian z fizyki na poniedziałek, więc nie wiem czy się cieszyć czy nie, bo nauczyłam się wszystkich wzorów i definicji na pamięć (na dzisiaj). Zwolnili mnie z paru lekcji (musiałam zostać na historii, fizyce i polskim), żebym zrobiłam jakieś dekoracje czy coś (też związane z projektem). Musiałam zostać na sprawdzianie z historii, miałam gotowca ale nie wiem jak to będzie. Wow nigdy się tak nie rozpisywałam. Obym was nie zanudziła. Dobra teraz konkrety:
Bilans:
Śniadanie: pół wafla ryżowego ~ około 18 kcal
II Śniadanie: nic
Obiad: jogurt naturalny ~ około 100 kcal
Podwieczorek: nic
Kolacja: nic
Podsumowanie: 118 kcal :)
Ćwiczenia:
Z ćwiczeniami to już zupełnie inna bajka. Z wf byłam zwolniona, ale może dzisiaj wyjdę na rower. Szanse są niewielkie lecz jednak jakieś.
Nie jest źle. W poniedziałek lub w piątek rano stanę na wadzę i napiszę wam efekty. Kocham i trzymam kciuki! :*
poniedziałek, 4 maja 2015
Hejka kochane!
Dzisiaj była fajna odmiana po majówce. Bilans mi się podoba. Jeszcze nic nie jest stracone. Ale konkrety:
Dzisiaj była fajna odmiana po majówce. Bilans mi się podoba. Jeszcze nic nie jest stracone. Ale konkrety:
Bilans:
Śniadanie: 3/4 wafla ryżowego ~ 20 kcal
II Śniadanie: nic
Obiad: średnie jabłko ~ 36 kcal
Podwieczorek: nic
Kolacja: nic
Podsumowując: 56 kcal :)
Ćwiczenia:
Niestety na razie nie ćwiczyłam. Na wf trochę porzucałyśmy z dziewczynami piłką do kosza.
Ćwiczenia na wf: myślę, że około 15 kcal na pewno nie więcej.
Podsumowując: 15 kcal mniej :)
niedziela, 3 maja 2015
Przepraszam!
Przepraszam, przepraszam, cholernie was przepraszam. Majówkę zawaliłam kompletnie. Nie będę nawet wstawiać bilansów, bo są beznadziejne. Wyglądało to tak: z całą rodziną pojechaliśmy na wieś i przyłączyła się moja ciotka z Lublina razem ze swoimi dzieciakami. Obiadki, śniadanka i kolacyjki były wspólne, a kto nie zjadł całej porcyjki nie mógł wstać od stołu, bo przecież tak się napracowali, a ja mam niby wyrzucać? Deserki również były obowiązkowe, bo " nie po to ciocia cały dzień piekła to ciasto" i tak dalej. Jestem na siebie cholernie zła, chociaż wiem, że za dużo poradzić nie mogłam. Ćwiczyć również nie miałam jak, bo oczywiście pomagałam i zabawiałam dzieci. Jak zwykle nie miałam prawa głosu, bo po co to komu? Teraz jeż nie nawalę. Nikt nie będzie mnie w domu pilnował z jedzeniem więc dom radę. Jeszcze raz przepraszam za to, że wszystko zepsułam, ale również za to, że tak notka jest tak sarkastyczna i agresywna. Jestem na siebie okropnie zła. Gdyby nie wy już dawno bym się załamała i jadłam z nimi kolorowe deserki. Ale dam radę, dla siebie i dla was. Już was więcej nie zawiodę. Damy radę osiągnąć cel! Mam nadzieję, że wasza majówka przynajmniej się udała. Kocham was i trzymam kciuki. Nie załamujmy się, bo mamy siebie nawzajem. Powodzenia! :*
Przepraszam, przepraszam, cholernie was przepraszam. Majówkę zawaliłam kompletnie. Nie będę nawet wstawiać bilansów, bo są beznadziejne. Wyglądało to tak: z całą rodziną pojechaliśmy na wieś i przyłączyła się moja ciotka z Lublina razem ze swoimi dzieciakami. Obiadki, śniadanka i kolacyjki były wspólne, a kto nie zjadł całej porcyjki nie mógł wstać od stołu, bo przecież tak się napracowali, a ja mam niby wyrzucać? Deserki również były obowiązkowe, bo " nie po to ciocia cały dzień piekła to ciasto" i tak dalej. Jestem na siebie cholernie zła, chociaż wiem, że za dużo poradzić nie mogłam. Ćwiczyć również nie miałam jak, bo oczywiście pomagałam i zabawiałam dzieci. Jak zwykle nie miałam prawa głosu, bo po co to komu? Teraz jeż nie nawalę. Nikt nie będzie mnie w domu pilnował z jedzeniem więc dom radę. Jeszcze raz przepraszam za to, że wszystko zepsułam, ale również za to, że tak notka jest tak sarkastyczna i agresywna. Jestem na siebie okropnie zła. Gdyby nie wy już dawno bym się załamała i jadłam z nimi kolorowe deserki. Ale dam radę, dla siebie i dla was. Już was więcej nie zawiodę. Damy radę osiągnąć cel! Mam nadzieję, że wasza majówka przynajmniej się udała. Kocham was i trzymam kciuki. Nie załamujmy się, bo mamy siebie nawzajem. Powodzenia! :*
piątek, 1 maja 2015
Hej!
Kochane, nie mam dobrych wieści. Zepsułam wszystko. Miałam taki ładny bilans, ale koleżanka przyszła na noc i zjadłyśmy we dwie 3 paczki chipsów (!), wypiłyśmy całą butelkę jogurtu ( 1 kg ), całą colę 2 litry!
Wiem, jestem beznadziejna. Jeszcze dzisiaj wyjeżdżam na wieś do niedzieli i nie mam jak wstawiać notek. Przepraszam, że nie napisałam wieczorem, po porostu się wstydziłam. Podczas majówki obiecuję, że nie zjem NIC ponad program. Kalorii będzie bardzo mało albo wcale. Notkę z bilansami z tych dni wstawię po powrocie. Napiszcie w komentarzach co sądzicie, proszę, bo jestem w totalnej rozsypce. Cholera, nic nie będzie idealnie. :(
Jeszcze raz was przepraszam, ale mam nadzieję, że wam idzie o wiele lepiej. :* Trzymam kciuki i kocham.
Subskrybuj:
Posty (Atom)